Historia świata NosTale

  • Historia świata NosTale



    NosTale - "Nomad of the Silver Spirit Tale"

    "Opowieść Wędrowca z Doliny Srebrnego Ducha"


    G3P0NUu.jpg



    Pieśń poszukiwacza przygód


    Nimfy tańczą na falach oceanu.
    Och, ich niebiański zapach napełnia mnie radością!
    Gdy ich włosy muskają moje policzki, marzę o wolności.
    Przemienić się w srebrnego ducha i wzbić się ku niebu.
    Czas upływa w locie - szybko się starzeję,
    moje skrzydła sprawiają mi ból i powracam z wiatrem.
    Powracam i nikt zdaje się mnie nie znać,
    oprócz starej morskiej latarni.
    Cieszę się, że jestem z powrotem!

  • [h1]Konflikt bogów[/h1]

    [hr]


    [h2]Panowanie bogini Ancelloan[/h2]Na początku byli bogowie. Przez tysiące lat spierali się oni między sobą o berło władzy, tak że wielu z nich pogrążyło się w zupełnym mroku. Tylko jedna z przedstawicielek boskiej mocy nie brała udziału w krwawych wojnach. Była to nieskazitelna Ancelloan, bogini żalu i miłości, stworzyciel świata. Swoją boskością reprezentowała cnoty wykraczające poza ludzkie rozumowanie. Mąż miłościwej Pani - bóg Słońce - bacznie czuwał nad respektowaniem prawa, zaś jej syn - bóg Księżyc - stale zazdrościł swojej matce potęgi. Ancelloan kryła w swym boskim sercu olbrzymi żal spowodowany nieczystymi chęciami i zamierzeniami swego męża i syna. Nijak nie dała jednak po sobie poznać tej żałości. Jej celem bowiem była opieka nad wszelkim stworzeniem, w którym tliło się życie.



    [h2]Wielki konflikt Słońca i Księżyca[/h2]Eony temu pomiędzy Słońcem a Księżycem - mężem a synem władczyni świata, boskiej Ancelloan - doszło do drobnego konfliktu. Konflikt ten prędko przerodził się w zagorzałą sprzeczkę, zaś sprzeczka - w krwawą wojnę. Trwała ona 18 000 lat. Bogowie byli całkowicie świadomi, że ich czyny mogą doprowadzić do rozłamu i końca świata, jednak byli zbyt pyszni, by temu zaprzestać. Wskutek wielkiej wojny wiele lądów utraciło swój dawny kształt, w wielu stworzeniach również zgasło życie.

  • [h1]Stworzenie świata[/h1]

    [hr]



    [h2]Rozpacz i śmierć bogini Ancelloan[/h2]Wojna bogów ciągnęła się nieubłaganie. Serce nieskazitelnej Ancelloan nie mogło znieść tego widoku. Była całkowicie bezradna. Dołączając do wojny, zdradziłaby samą siebie, a także życie, które narodziło się właśnie z niej. Wydając z siebie przeraźliwy krzyk, w wielkim żalu okryła świat całunem rozpaczy. Krzyk ten jakby zatrzymał czas w miejscu - sprawił, że bogowie zaprzestali ze sobą walczyć. W ostatku swego cierpienia miłosierna bogini swą lewą ręką chwyciła falujący gniewem, płonący miecz swego męża, zaś prawą - połyskującą chłodem i beznamiętnością lodowatą włócznię swego syna. Piekielne płomienie wydobywające się z miecza i mrożący krew w żyłach mróz z włóczni całkowicie spaliły i zamroziły jej duszę. Bogini miłości umierała.



    [h2]Powstanie kontynentu zachodniego[/h2]Setki lat później, kiedy płomienie pogasły, a ziąb opadł, zamrożona prawa ręka bogini stała się rozległym kontynentem, a wydobywający się z wnętrza ogień nakazał ziemi podporządkowywanie się duchowi natury Ellimental - Zenas.



    [h2]Zrodzenie lądu wschodniego[/h2]Jej zwęglona prawa ręka zaczęła topnieć, tak że stała się źródłem wody i rajskich obfitości. Woda ta nadała ponowne istnienie wielu istotom, przynosiła im życie i wigor. Wkrótce ziemie te okryte zostały lasami i bujnymi roślinami. Krainą tą opiekował się duch życia Soul - Erenia.



    [h2]Narodziny Tajemniczego Nieba[/h2]Złociste włosy Ancelloan przeobraziły się w świetlisty, rozległy ląd, zamieszkiwany przez niebiańskie istoty - anioły i duchy świetliste. Zwykł on nazywać się Tajemniczym Niebem. Ląd ten nie miał swojego władcy, co wprawiało w wieczną konstelację istoty go zamieszkujące - anioły.



    [h2]Wyłonienie Hellord z mroku[/h2]Pozostałe ciało stworzycielki zaczęło tonąć w cieniu i pustce, a z jej serca wyłoniły się najsroższe uczucia: rozpacz, zamęt, ból i cierpienie. Te obelżywości uformowały Hellord - piekielne ziemie. W nich skupione zostały najgorsze odmęty demonów. Myśli nieskazitelnie czystej Ancelloan, która nie pochwalała zła, rozdzieliły Hellord na wiele drobnych kawałków, tak że demony żyły w separacji, a cień nie odstępował ich ani na krok.



    [h2]Koniec wspaniałej kreacji[/h2]Ostatnie łzy Ancelloan wypełniły wielkie doły w ziemi. W ten właśnie sposób powstały oceany, morza, rzeki i stawy, które rozdzieliły od siebie cztery kontynenty - ziemie Erenii, ląd Zenas, Tajemnicze Niebo i Hellord. Nie był to koniec zapalczywych walk, a jedynie ich początek. Był to również początek wojny między światłością a mrokiem, dobrem a złem. Nie zawsze jednak światłość pozostawała światłością, a mrok mrokiem. Gdy po bogini Ancelloan nie pozostał nawet pył, wielka kreacja została zakończona.

  • [h1]Władcy kontynentów[/h1]

    [hr]



    [h2]Władza Słońca i Księżyca nad Ellionem[/h2]Od momentu śmierci niewinnej bogini cały świat przybrał nazwę Ellion. Był on rządzony prawami natury, zaś właściwą władzę nad nim sprawowali Słońce i Księżyc. Słońce rządziło dniem, a Księżyc nocą. Nawet po śmierci Ancelloan wciąż czuli do siebie wstręt i odrazę, dlatego uciekali od siebie - tak też właśnie powstały dni i noce. Zaprzestali oni jednak wojen ze względu na pamięć i cześć dla bogini. Władzę Słońca za dnia zakłócały czarne chmury, które zasłaniały ziemię i wylewały na świat deszcz symbolizujący żal i smutek Ancelloan, a także jej ostatnie łzy. Władzę Księżyca zaś mąciły gwiazdy i bijący blask z nieba.



    [h2]Ziemie Erenii i Zenas[/h2]Po wielkiej katastrofie nastąpił wielki rozłam świata na dwie części. Ziemie utworzone przez boskie ciało bogini Ancelloan rządzone były przez boskie, świetliste istoty dobra. Były to ziemie położone na wschodzie. Zachodnie ziemie należały do bogini Zenas - władczyni czasu i przestrzeni. Zamieszkiwane one były przez duchowe istoty natury. Pieczę i przywództwo nad wschodnimi lądami i istotami sprawowała jej siostra - Erenia. Nie wywyższała się ona ponad inne istoty, dlatego też mieszkańcy wschodnich ziem byli nazywani jej dziećmi.


    [h2]Samotny żywot istot Tajemniczego Nieba[/h2]Władzę w Tajemniczym Niebie sprawowały anioły i inne istoty świetliste. Anioły - jako istoty duchowe - były mądrzejsze i silniejsze od ludzi, kochały pokój, ład i harmonię, ale nie były na tyle silne, by móc dorównać bogom. Piękno Tajemniczego Nieba przewyższało wszelkie wspaniałości ziemskie. Wspaniałość ta nie była jednak pełna, bowiem anioły nie posiadały swego przywódcy - boga. Wędrowały one po swoich ziemiach w smutku i rozpaczy.


  • [h1]Powstanie kamieni czasoprzestrzeni[/h1]

    [hr]



    [h2]Wojna między aniołami a demonami[/h2]W pewnym czasie zupełnie niespodziewanie rozpoczęła się wielka wojna między aniołami a demonami, Tajemniczy Niebem a Hellord. Mieszkańcy kontynentów musieli opowiedzieć się po jednej ze stron. Nad Ellionem wówczas zawisły czarne chmury przypominające o wojnie między Słońcem a Księżycem.



    [h2]Płomienny gniew i mrożąca krew w żyłach decyzja Zenas[/h2]Aby ochronić swych mieszkańców, Zenas zmieniła czas i zdeformowała przestrzeń. Na skutek tego nie mogli oni już dostrzegać innych kontynentów i ich mieszkańców. Wkrótce jej działania dotknęły mieszkańców pozostałych kontynentów.


    [h2]Sprzeciw Erenii[/h2]Czyny Zenas nie były miłe w oczach dobrodusznej Erenii. Władczyni wschodnich ziem zawsze uważała, że wszystkie istoty Ancelloan powinny żyć ze sobą w harmonii i komunikacji i nie powinny być nigdy rozdzielone.



    [h2]Utworzenie wyrw w czasoprzestrzeni[/h2]Erenia nie miała tyle mocy, co inne boskie istoty. Nie mogła ona jednak pogodzić się z tym, że każdy kontynent stał się dla samego siebie osobnym światem. W rozpaczy utworzyła ona szczeliny w czasoprzestrzeni, by umożliwić podróż między czterema kontynentami.

  • [h1]Świt Wschodniego Wybrzeża[/h1]

    [hr]



    [h2]Powstanie drzewa Fernon[/h2]Matka Erenia pragnęła bronić swój lud przed niebezpieczeństwami i zagrożeniami ze strony zdradzieckich sił, ale też marzyła, by wszystkie istoty świata żyły ze sobą w harmonii i miłości. Wiedząc, że nadchodzi już kres swoejgo ziemskiego żywota, powzięła decyzję, aby utworzyć coś, co pojedna ze sobą wszystkie stworzenia. Z jej woli powstało drzewo Fernon. Drzewo to łączyło wszystkie światy. Stanowiło więc swoistą drogę z jednego świata do drugiego. Jednakże zwolennicy Zenas zapieczętowali drzwi do Fernon, przez co ziemie Erenii stały się wielkim więzieniem i pobojowiskiem. Gdyby drzwi Fernon zostały odpieczętowane, zarówno demony, jak i anioły mogłyby przejść przez jego wrota i dostać się do świata ludzi. Jego wskrzeszenie mogłoby wywołać katastrofalne skutki dla całego świata Ellion. Mieszkańcy krainy przyrzekli, że nigdy nie naruszą świętych praw i nie pozwolą, by chaos zapanował w ich ostoi. Demony miały jednak ku temu inne zamiary.



    [h2]Nowe pokolenia[/h2]Minęły całe tysiąclecia i ludzie zdążyli już zapomnieć o rozmaitych legendach, które przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Ojcowie przekazywali swoim dzieciom historię o niezwykłym poświęceniu bogini Ancelloan, jednak ci traktowali ją jako zwykłą opowiastkę lub bajkę. Świat jednak wciąż pozostawał nieznany i tajemniczy, a ludzie ciekawscy. Mieszkańcy wschodniego kontynentu zapomnieli o swej matce - bogini Erenii. Wciąż jednak pozostały kamienie czasoprzestrzeni, które stanowiły zagadkę ziem. Utworzone zostały specjalne grupy poszukiwaczy przygód, które wyruszały wgłąb kontynentu, aby dowiedzieć się o nim nieco więcej. Nowe pokolenia kontynent ten nazwały Wschodnim Wybrzeżem. I rzeczywiście pokrywało się to z prawdą, bo ląd ten rzeczywiście był wschodnim odłamem świata.


    [h2]Wędrówki poszukiwaczy przygód[/h2]W owych czasach ludzie prowadzili koczowniczy tryb życia. Poszukiwacze przygód natrafiali na dziwne kamienie z falującą wokół nich przestrzenią. Niektórzy awanturnicy ośmielali się w tę przestrzeń wkroczyć i słuch po nich odtąd zaginął. Niektórym szczęśliwcom udawało się powrócić z tych wyrw. Ich opowieści były niezwykłe - wręcz nie do uwierzenia. Ludzie mówili o spotkaniu z aniołami, walkach z demonami, rozmowach z nimfami leśnymi, a niekiedy nawet z samymi bogami.



    [h2]Początek nowej historii - przybycie dzielnych poszukiwaczy przygód[/h2]Po wielkim rozłamie czasu i przestrzeni ludzie bardzo się zmienili. Byli wyobcowani, całkowicie zdani na własną rękę. Nie znali pozostałych mieszkańców różnorakich krain. Nic jednak nie stawało im na przeszkodzie, by takowe istoty mogli poznać. Wiedli oni szczęśliwe i sielankowe życie na Wschodnim Wybrzeżu. Nie zagrażały im dotychczas żadne niebezpieczeństwa i utarczki. Byli kowalami własnego losu. Pojawiało się jednak wtedy narastające zagrożenie ze strony kamieni czasoprzestrzennych, przez które zaczęły wychodzić różne stworzenia. Był to początek próby ratowania świata.

  • [h1]Narodziny drzewa Fernon[/h1]

    [hr]



    [h2]Strajk Kovoltów[/h2]Matka Erenia tchnęła życie w wiele istot, aby mogły one żyć ze sobą wzajemnie w pokoju i miłości. Minęły wieki, a ludzie zdążyli już zapomnieć o ciążącej na nich misji utrzymania ładu i pokoju na świecie. Ludzka chciwość nie znała granic. Ludzie niegdyś żyli w zgodzie i przyjaźni z plemieniem Kovoltów. W czasach sprawowania rządów przez lorda Cuarry'ego, byli oni poddanymi na rzecz prowincji NosVille. Nieludzkie warunki pracy w kopalniach spowodowały, że plemię Kovoltów wszczęło bunt przeciwko swym panom - ludziom. Sytuacja pogarszała się z każdym dniem i zbliżała się do rozpoczęcia wielkiej wojny.



    [h2]Walki z plemieniem Kovoltów[/h2]Pertraktacje prowadzone przez dzielnych poszukiwaczy przygód z NosObozu z dowódcami plemienia Kovoltów nie przyniosły pozytywnego skutku. Sytuacja z każdym dniem pogarszała się, przez co rozpoczęły się zaciekłe wojny między ludźmi a Kovoltami. Walki nie były prowadzone wyłącznie na otwartym polu, ale też w czasie i przestrzeni, czyli w kamieniach czasoprzestrzeni. Ludzie ponieśli olbrzymie straty, Kovoltowie również. Wszyscy zapomnieli o obietnicy, którą kilka tysięcy lat temu składali Matce Erenii.


    [h2]Napad Kenko[/h2]Do wojen przyłączył się wkrótce lud agresywnych stworzeń Kenko. Kenko skupiali się głównie na obszarze ruin świątyni Fernon. Stanowili oni zagrożenie dla obojga stron. Ich głównym celem było przejęcie ziem ludzi i Kovoltów dla siebie. Byli zdolni posunąć się do najokrutniejszych czynów, dlatego też sprzymierzyli się z okrutnymi demonami i zawarli z nimi pakt. Odtąd demony pomagały im w najróżniejszych walkach z ludźmi i Kovoltami. Rozpoczęła się era mroku i zagłady. Wiele istot żywych zostawało torturowanych i koniec końców poległo. Manipulacja demonów nad plemieniem Kenko była bezgraniczna i nieokiełznana.



    [h2]Zagrożenie ze strony drzewa Fernon[/h2]Sytuacja pogarszała się z każdym dniem i w każdej chwili mogła przerodzić się w okrutną wojnę, która okryłaby cały świat w chaosie. Wojna ta mogłaby doprowadzić do wskrzeszenia Drzewa Chaosu, co pogrążyłoby cały świat w katastrofie i zagładzie. Nie tylko ludzie interesowali się drzewem Fernon, ale też - co najgorsze - i demony. To one były odpowiedzialne za całą tę katastrofę. Odpieczętowali drzewo Fernon i pozwolili mu rosnąć. Było ono tak olbrzymie, że mogłoby pokryć cały świat, zaś ludzie i inne istoty stanowiłyby dla niego nawóz. Pieczęć nie została złamana całkowicie, lecz częściowo. Kenko postanowili dotrzeć do głębin świątyni i zniszczyć drzewo w samym jego zarodku. Wiele żołnierzy Kenko zginęło, gdyż uwolniona z korzeni drzewa trucizna spowodowała olbrzymie, niegojące się rany na ich ciele. Istniało jednak pewne rozwiązanie, które wymagało śmiałego przemyślenia ze strony poszukiwaczy przygód, jak i ludu Kovoltów. Zwaśnione od wieków plemiona połączyły swoje siły i wyeliminowały strażników drzewa - Driady - a następnie razem dotarli do serca Fernon, gdzie zmierzyli się z jego najzacieklejszymi stróżami. Sukces został osiągnięty.

  • [h1]Wskrzeszenie drzewa Fernon[/h1]

    [hr]



    [h2]Pokój między ludźmi a plemieniem Kovoltów[/h2]Po wyeliminowaniu zagrożenia ze strony drzewa Fernon, pokój między ludźmi a plemieniem Kovoltów został ostatecznie przywrócony. Wszyscy cieszyli się, a radość swą zawierzali dzielnym poszukiwaczom przygód z NosObozu, którzy postarali się zawiązać chwilowy sojusz na czas zagrożenia. Oni to bowiem wspólnie udali się do samego serca drzewa Fernon, aby wyeliminować zagrożenie w samym jego zarodku. Dzięki przyjaźni ludzi i Kovoltów, założony został nowy NosObóz na górze Krem. Przywództwo i pieczę nad nim zostały powierzone stanowczej Anni. Nikt nie czuł się do końca bezpieczny, ponieważ nadal istniało realne zagrożenie ze strony drzewa Fernon. Nikt tak naprawdę nie wiedział, czy rzeczywiście udało się zapobiec wskrzeszeniu Drzewa Chaosu.



    [h2]Tajemnicza wiedza Catsy[/h2]O Catsy wiadomo było wówczas tylko tyle, że był to tajemniczy, koci lud zamieszkujący lochy Shanera. Okazało się, że posiadają one klucz do uwięzienia drzewa Fernon. Klucz ten umożliwiał zapieczętowanie Drzewa Chaosu, tak że przeklęty dar Matki Erenii nigdy nie ujrzałby światła dziennego.


    [h2]Waśnie pomiędzy plemieniem Kovoltów a Catsy[/h2]Tajemnicze plemię Catsy od dawna było zwaśnione z plemieniem Kovoltów. Nie chciały one uchylić choć rąbka swej tajemnicy i zdradzić położenie klucza, który pomógłby całemu światu wyjść z chaosu i opresji. Aby załagodzić starodawny konflikt, poszukiwacze przygód z NosObozu spotkali się z księżniczką Catrishą - przedstawicielką Catsy - aby pomówić na temat aktualnej sytuacji, w której znalazł się świat. Catsy w końcu zrozumiały, że znajdują się niemalże nad przepaścią, i postanowiły pomóc zarówno ludziom, jak i Kovoltom, choć tym ostatnim z widocznym grymasem na kocich twarzach.



    [h2]Uśpienie drzewa Fernon[/h2]Aby zapieczętować drzewo Fernon, potrzebna była wiedza znakomitego maga, klucz oraz lśniąca perła. Zapieczętowanie drzewa polegało na skomplikowanym rytuale, który wymagał niezwykłej mocy i siły. Do tego była zdolna tylko księżniczka Catrisha. Demony uknuły niecny spisek i porwały ją, aby nigdy nie dopuścić do zapieczętowania Fernon. Księżniczka została wkrótce uwolniona przez młodych poszukiwaczów przygód z NosObozu. W końcu wszystkie materiały zostały zgromadzone i nadszedł czas wielkiej inicjacji w jednej z czasoprzestrzeni. Podczas gdy księżniczka Catrisha recytowała formułę inkantacji, pojawił się znienacka silny demon zwany Kukukeen. Jego misją było przerwanie rytuału i unicestwienie księżniczki. Demony został pokonany, lecz rytuał się nie powiódł. Drzewo zasmakowało krwi Kovoltów i Catsy i zaczęło poruszać się wedle własnej woli. Nikt nie wiedział, kiedy się obudzi. Wszyscy zaczęli się zastanawiać, czy Fernon był w istocie przeklętym darem danym od Matki Erenii, o którym tak zwykło się mawiać.

  • [h1]Nadejście demonów i aniołów[/h1]

    [hr]


    nadejsciedemonowianiolow.png


    [h2]"Dziwna" sytuacja w Tajnym Laboratorium[/h2]Drzewo Fernon zasnęło, więc poszukiwacze przygód mogli zająć się dalszą budową NosObozu na górze Krem. Szefowa Anni część z nich wysłała na ekspedycję do tajnego laboratorium. Przechadzając się po jego korytarzach, poszukiwacze przygód napotykali trupy i latające maszyny, lecz w czasach, kiedy urząd wielkiego maga sprawował Radal, miejsce to tętniło życiem. Historia ta zapisana została na tajemniczych papirusach, zwanych też jako zwoje oświetlenia. Zostały one spisane przez ucznia maga Radala - Tomasa. Dawno temu legendarny czarodziej - Duke - prowadził w laboratorium swoje eksperymenty. Jego prace skupiały się na analizie magicznych mocy pochodzących z kamieni czasoprzestrzeni. "Dziś wielki mag Radal i jego grupa czarodziei pracują nad odzyskaniem danych" - głosiły zapiski ze zwojów. Doszło jednak do wielkiej katastrofy. Pewnego dnia 15 laborantów zostało opętanych, a 50 zaginęło. Lamias Brookhield napisał list apelacyjny do Radala z prośbą o zaprzestanie badań w laboratorium. Okazało się, że miejsce to opętane zostało przez cienia Zenas, który opętał również i Duke'a. Wkrótce wszyscy w laboratorium zostali opętani i zamienili się w bezmyślne zombie. Poszukiwacze przygód wyruszyli w odmęty laboratorium, by dowiedzieć się, w jaki sposób mogliby zapobiec ponownemu obudzeniu drzewa Fernon. Na końcu swych poszukiwań zaatakował ich mag Radal, który był w posiadaniu mistycznych pierścieni. Ci pokonali go i zdobyli je.


    dziwnasytuacjawtajnymlaboratorium.png


    [h2]Skażenie wody gruntownej[/h2]Kiedy poszukiwacze przygód opuścili laboratorium i wyruszyli do NosVille, mieszkańcy zaczęli się bardzo dziwnie zachowywać. Okazało się, że w prowincji zatruta została woda gruntowna, dlatego też ludzie pletli bzdury. Za skażeniem stała Fever - olbrzymia poczwara, która roznosiła swą wydzielinę wszędzie, pochłaniając jednocześnie wszystko, co tylko się dało. Poszukiwacze przygód przyjrzeli się tej sprawie bliżej i odkryli, że to nieludzkie zwierzę zjada pewne kamienie. Po dokładnej analizie kamienie te okazały się być kamieniami czasoprzestrzeni.


    [h2]Przybycie aniołów i demonów[/h2]Podczas gdy Fever ciągle jadła i rosła, na ziemie ludzi przybyły anioły i demony. Każda ze stron próbowała zyskać poparcie ludzi. Nie wiadomo było jednak, jakie mieli oni zamiary. Obie te rasy jednak coś knuły. Istotnym punktem całej tej sprawy była Fever. Demony twierdziły, że Fever powstała z woli aniołów. Kamienie czasoprzestrzeni posiadały olbrzymie niszczycielską siłę, równą mocy bogów, dlatego były one aniołom niezwykle przydatne, by wskrzesić swojego króla - Latheore'a - w Tajemniczym Niebie. Anioły natomiast utrzymywały, że demony kłamią, ponieważ nie można im wierzyć ze względu na ich nieczystą naturę. Poszukiwacze przygód byli kompletnie zdezorientowali, nie wiedzieli, za czyją stroną mają się odpowiedzieć.


    przybycieaniolowidemonow.png


    [h2]Podstęp aniołów[/h2]Okazało się, że za całym złem stoją aniołowie. W rzeczywistości to one były złe. Chciały zaskarbić sobie zaufanie ludzi, by ci pomogli im wskrzesić króla aniołów Latheore'a. Anioły nigdy nie miały własnego boga, dlatego Latheore byłby dla nich niesamowitym przywódcą i mistycznym panem. Demony i poszukiwacze przygód przygotowali niecny plan. Postanowili nadal zbierać materiały dla aniołów, zaś ostatni składnik miał być zamiennikiem, lichą podróbą.


    [h2]Pomoc Recta Late'a i Eri Windspear[/h2]Niezwykłą pomoc zaoferowali chłopak poszukujący sensu życia i dziewczyna miłująca życie. Początkowo jednak ich poglądy na świat znacznie się różniły. Eri Windspear pragnęła przyzwania króla aniołów Latheore'a, bo wierzyła, iż dzięki temu nastanie pokój na świecie. Nie było to jednak dane. Dziewczyna odkryła prawdę, zbuntowała się przeciwko aniołom i ich przywódcy - Rody'emu Windsingerowi - i postanowiła dołączyć do chłopaka - zapalczywego demona. Mimo że tak wiele ich różniło, byli oni jedynymi istotami, które jednocześnie pragnęły tego samego. Wiedza Eri i siły Recta szły w parze. Ludzie, demony i istota anielska połączyły swe siły, aby wspólnie zwalczyć nadciągającą katastrofę.


    pomocrectalateaieriwindspear.png


    [h2]Rytuał wskrzeszenia króla Latheore'a[/h2]Wielki obrzęd przyzwania przywódcy aniołów miał dokonać się w przepięknej lilii - Seli-Lushy. Była ona zarazem głównym obozem aniołów. To miejsce pobłogosławione niegdyś przez Ancelloan - bogini życia i kreacji - było najświętszym miejscem na Ellionie. Po zebraniu wszystkich potrzebnych składników, rytuał wreszcie się rozpoczął. Podczas gdy anioły przyzywały za pomocą specjalnej inkantacji swego króla, poszukiwacze przygód, demony i Eri czuwali w pobliżu. Aby przerwać rytual, Rect Lat musiał wypowiedzieć tajemniczą inkantację, która uniemożliwiłaby wskrzeszenie Latheore'a. Po wypowiedzeniu tajemniczej formuły, spisek demonów i fałsz aniołów wyszły na jaw. Najeźdźcy zostali osaczeni przez istoty anielskie. Do wskrzeszenia Latheore'a potrzebne było już tylko ciało, gdyż jego dusza była częścią Ancelloan. W ostatniej chwili Rect Lat i Eri Windspear zbliżyli się do poczwarki i zaatakowali ją. Następnie rozbłysło silne światło. Chłopak i dziewczyna zostali wciągnięci do jaja Latheore'a, a tym samym udało im się przerwać rytuał swym heroicznym poświęceniem.


    [h2]Pokój w NosTale[/h2]Pokój został nareszcie przywrócony, jednakże wciąż tajemnicza pozostała natura jaja Latheore'a. W nim skupione były siły anielskie i demoniczne, dusza Recta Late'a i Eri Windspear = niezwykłych istot. Nikt nie wiedział, czy radować się z powodu ich poświęcenia czy też opłakiwać ich "śmierć".


    pokojwnostale.png

  • [h1]Katastrofa w krainie wiecznego zimna i lodu[/h1][hr]



    [h2]Nadciągające zło[/h2]Po licznych tarapatach znowu zapanował pokój, niestety, nie na długo. Niespodziewanie doszło do wielkiej katastrofy na wyspie Glacernon. Potrzebna była pomoc wszystkich lodowych magów. Nad wyspą Glacernon zaczęły nadciągać czarne chmury. Klątwa objęła całą wyspę. Jej przyczyna pozostawała nieznana.



    [h2]Przybycie lorda Mukraju[/h2]Aby poznać przyczynę katastrofy, należało spojrzeć w odległą przeszłość tejże wyspy. Znalezione na wyspie tablice przez poszukiwaczy przygód dobitnie pokazują interwencję mrocznych sił, w którą oblekana jest postać czarodzieja Mukraju. W przeszłości był on wspaniałym czarodziejem i potężnym lodowym magiem. Żył on w zgodzie z ludźmi, jednakże później słuch po nim zaginął. Mówiło się, że uciekł w głąb wyspy. Analiza magicznych tablic wykazała, iż lord Mukraju wygnał ludzi z wyspy, a teraz powraca, by siać zamęt i chaos.


    [h2]Zażegnanie zagrożenia[/h2]Poszukiwacze przygód, kierując się poszlakami i wskazówkami, dotarli do jedynego kamienia czasoprzestrzeni, w którym przebywały siły lorda Mukraju i on sam. Po zażartej walce zdołali go pokonać, zaś przy jego boku znaleźli bardzo starą księgę. Objaśniała ona istotę jaja Latheore'a i sposób wydobycia z niej "substratów". Jajo to było owiane tajemnicą, w środku zaś znajdowały się dusze najserdeczniejszych przyjaciół - Eri Windspear i Recta Late'a. Poszukiwacz przygód szukał sposobu, by wydobyć ich stamtąd, jednakże dotąd nie poczyniono żadnych postępów w tej sprawie. Po wyeliminowaniu zagrożenia ze strony lorda Mukraju, pokój został nareszcie całkowicie przywrócony.


  • [h1]Konflikty na pustynnym kontynencie[/h1]

    [hr]



    [h2]Walki z pustynnymi rozbójnikami[/h2]Poszukiwacze przygód z NosObozu znów zostali poproszeni o pomoc dla mieszkańców odległej południowej krainy - pustyni Mortaz. Handlarze Akamur borykali się z pustynnymi rozbójnikami i nie mogli prowadzić normalnego handlu. Dzielni śmiałkowie walczyli z rozbójnikami i ustabilizowali sytuację na pustynnym kontynencie.



    [h2]Eksploracja antycznej świątyni[/h2]Na pustyni Mortaz doszło w owym czasie do niezwkłego znaleziska. Grupa badaczy odkryła zakopaną w piachu świątynię Rashid. Ekspedycja okazała się niemożliwa, gdyż w świątyni znajdowały się piaskowe duchy i inne antyczne stwory, więc poszukiwacze przygód po raz kolejny zostali poproszeni o pomoc. Do ich zadań należało pozbycie się potworów i znajdowanie tablic na obszarze całej świątyni.


    [h2]Złamanie zewnętrznej pieczęci[/h2]Niedługo po odkryciu tajemniczej świątyni, rozłam wstrząsnął cały kontynent pustynny. Nie wiadomo, skąd pojawił się Tajemniczy Podróżnik, który zniszczył zewnętrzną pieczęć Płonącego Miecza. Od tamtej pory wulkan co rusz zaczął drżeć i pluć ogniem i lawą. Zagrożenie nigdy nie było tak wielkie. Na dodatek powrócili Demoniczny Pies Kertos oraz Król Ognia Valakus. Te potężne potwory planowały przyzwanie boga ognia - Grenigasa. Gdyby Grenigas został przyzwany, cały świat pogrążyłby się w chaosie i rozpaczy i przemieniły się w pył pustynny.



    [h2]Groźba Grenigasa[/h2]Bóg ognia Grenigas nie mógł się w pełni odrodzić, ponieważ nie została złamana w całości pieczęć. Był on bardzo osłabiony. Należało szybko się go pozbyć, gdyż ciągle zyskiwać on więcej mocy, tak że po jakimś czasie mógłby sam zniszczyć pieczęć.


    [h2]Ocalenie wewnętrznej pieczęci[/h2]Poszukiwacze przygód wraz z badaczami powzięli akcję oczyszczenia wulkanu i dotarcia do jego serca, aby nie dopuścić do powrotu boga Grenigasa i zniszczyć Tajemniczego Podróżnika. Wędrówki przez korytarze wulkanu nie były łatwe. Na drodze dzielnych śmiałków stawały rozmaite ogniste feniksy, upiory i inne magmowe stwory, które nie pozwalały im na dojście do pieczęci wulkanicznej. Wkrótce udało im się zachować wewnętrzną pieczęć i pozbyć się Tajemniczego Podróżnika i osłabionego Grenigasa. Bóg ognia był jednak istotą nieśmiertelną i nie mógł umrzeć. Tajemniczy Podróżnik zginął... "ostatecznie".


  • [h1]Nadejście Caligora[/h1]

    [hr]



    [h2]Przybycie Tajemniczego Podróżnika[/h2]Sarakael i inni byli pewni, że Tajemniczy Podróżnik zginął. Przyszykowani byli na osąd jego duszy. Tajemniczy Podróżnik jednak nie zginął, jak było to przewidziane. Zdołał on wyjść cało z wydarzeń rozgrywających się na kontynencie pustynnym, a przybywał na wyspę Glacernon, by zdobyć duszę złotego tytana - Caligora.



    [h2]Ciemne chmury nad wyspą Glacernon[/h2]Nad światem NosTale znów zawisła groźba. Ciemne chmury zaczęły gromadzić się ponownie nad wyspą Glacernon, a moce zła kłębić się wokół Caligora - mocarnego tytana. Strażnik niebios - Sarakael - wysłał poszukiwaczy przygód na wyspę Glacernon, aby rozprawili się oni z mocarnym Caligorem i zbadali kłębiące się tam moce ciemności. Caligor jednak jest niezwykle silnym przeciwnikiem. Czy młodym śmiałkom uda się powstrzymać tytana i uchronić świat NosTale od wielkiego niebezpieczeństwa?


  • [h1]Groźba wiedźmy Laureny[/h1]

    [hr]


    [h2]Misterny plan Tajemniczego Podróżnika i Laureny[/h2]Dzielnym poszukiwaczom przygód z NosObozu udało się pokonać Caligora i zaprowadzić chwilowy pokój. To jednak nie był koniec. Nad sielankowym światem NosTale po raz kolejny zawisła nietuzinkowa groźba ze strony Tajemniczego Podróżnika, który jakimś cudem nie zginął, i okrutnej wiedźmy o imieniu Laurena. Okazało się, że chcą oni wyeliminować Strażników Światłości - bohaterów ładu - i tym samym ogarnąć całe Wschodnie Wybrzeże i okolice w wielkim chaosie.


    [h2]Strażnicy Światłości[/h2]Z pomocą Sarakaela dzielni awanturnicy odnaleźli w Lesie Jodłowym jednego z ocalałych Żołnierzy, który zdał całą relację z krwawej bitwy przeciwko okrutnej wiedźmie i tajemniczej bestii. Strażnicy Światłości próbowali odwrócić straszliwą klątwę, jednakże to nic nie dało. Zostali ciężko ranni i poturbowani przez wiedźmę.



    [h2]Niegasnąca iskierka nadziei[/h2]Było nie do pomyślenia, by dzielni poszukiwacze przygód z NosObozu mogli tak łatwo się poddać i dać za wygraną, więc wszyscy połączyli siły i wybrali aż czterdziestu najsilniejszych bohaterów ze Wschodniego Wybrzeża, aby wyruszyć na bitwę przeciwko Laurenie i jej pomocnikom. W końcu udało im się pokonać okrutną wiedźmę.


  • [h1] Wojna aniołów i demonów[/h1]



    [h2]Pogłoski o Tajemniczym Podróżniku[/h2]Po wyeliminowaniu srogiego zagrożenia ze strony Wiedźmy Laureny, po Dolinie Srebrnego Ducha poniosły się wieści o nagłym zniknięciu Tajemniczego Podróżnika. Niektórzy plotkowali, że ten opuścił ziemie, inni zaś twierdzili, że zginął w niewyjaśnionych bliżej okolicznościach. Nikt jednak nie wiedział, jaka jest prawda.


    [h2]Spustoszenie na ziemiach Zaginionego Archipelagu[/h2]Całe Cylloan było pierwotnym kontynentem całego świata. Stworzone przez boginię Ancelloan i zarządzane przez nią samą, stało się siedliskiem wielu boskich istot. Niestety, wojna demonów, wyzwolenie drzewa Fernon, zmartwychwstanie króla aniołów spowodowały liczne komplikacje, które zaburzyły harmonię na tych boskich ziemiach. Zagrożenie mogła powstrzymać wyłącznie jedna osoba. Ktoś, kto w swej krwi miał siłę aniołów i demonów. Ktoś, kto uczestniczył już w bitwach między aniołami a demonami. Wolą Ancelloan boskim bohaterem stał się poszukiwacz przygód z NosVille.


    luoACVq.jpg


    [h2]"Misja świętego pokoju"[/h2]Poszukiwacz przygód był mile widziany w Tajemniczym Niebie. Musiał jednak zaprowadzić pokój i wprowadzić od dawna wyczekiwane porozumienie między dwoma rasami - aniołami a demonami. W tym celu udał się on do boskich dowódców każdych ze stron w celu wynegocjowania obopólnych postanowień. W trakcie wielu dyskusji w końcu dowiedział się on szokującej prawdy o świecie - przywódcą aniołów okazuje się być Zenas, reprezentantka bóstwa Księżyca, zaś demonów Erenia, reprezentatka bóstwa Słońca. Bohater z NosVille po czasie doszedł do wniosku, iż anioły są "złe", a demony "dobre". Naturą aniołów było zabieganie wyłącznie o własne dobro - w ten właśnie sposób chciały one wskrzesić króla Latheore'a, powodując tym samym eksplozję całego świata w imię egoizmu i pychy. Demony zaś chciały wyeliminować zagrożenie ze strony aniołów, a tym samym zachować tereny stworzone niegdyś przez wielkich bogów.


    H1L1QAk.jpg


    [h2]Audiencja u bogini Światłości - Zenas[/h2]Anioły były bardzo nieufne w stosunku do ludzi. Jedynie poszukiwacz przygód otrzymał tę niezwykłą szansę na spotkanie się z mistycznymi boginiami, które od wiek wieków nie opuszczały swych siedzib. Pomagając Sakielowi, bohater dowiedział się o możliwym sposobie kontaktu z boginią Zenas. Tym samym dotarł on do niej, a pokonawszy ją wynegocjował warunki. Czas naglił, więc czym prędzej udał się on do przedstawicieli rady demonów, by zawrzeć kontakt z boginią Erenią.


    [h2]Audiencja u bogini mroku - Erenii[/h2]W trakcie realizowania usług dla Polneusa - przedstawicieli rasy demonów - okazało się, że anioły emanują mroczną energią. Stąd też wniosek, że w swej naturze są one nawet podobne do demonów. Bohater otrzymał informację o możliwej audiencji u bogini Erenii. Udał się on tam, by w końcu zakopać tę kość niezgody.


    6f6eHxB.jpg


    [h2]Niejasny traktat pokoju[/h2]Zaginiony Archipelag został w końcu wyzwolony z niecnych intryg aniołów i demonów. Zagadką pozostała jednakże jedna kwestia. Nikt nie wiedział, kto skłócił ze sobą te dwie rasy. Spekulowano, iż mógł być to sam Tajemniczy Podróżnik.

  • [h1]Powrót do korzeni[/h1]

    [hr]



    [h2]Odkrycie pradawnego lądu[/h2]Kiedy odwieczny konflikt został zażegnany, a siły dobra i zła pogodzone, nagle odkryty został pradawny ląd położony w przestworzach. Wtedy też wszyscy przypomnieli sobie o niebywałym poświęceniu bogini Ancelloan i zagrożeniu płynącym z uśpionego drzewa Fernon. Graham poprosił wybranka z NosObozu, by udał się on statkiem powietrznym wraz z patrolem na te ziemie.


    [h2]Historia o początku wszechrzeczy[/h2]Okazało się, że odłamy te były przesiąknięte duchami, które sprawne manipulowały umysłami przybyłych. Po przybyciu patrolu na owych ziemiach doszło do wewnętrznego i "bezcelowego" konfliktu, a wszystko to za sprawą perfidnej manipulacji. W ostatnim tchnieniu jeden z Krzyżowców wręczył dzielnego poszukiwaczowi tajemniczy przedmiot, który okazał się być kamieniem przechowującym w sobie moce dobra i zła i posiadającym energię starożytnego plemienia Slade. Wkrótce też odkryte zostały starożytne pisma, które wyjaśniały, co było na początku wszechrzeczy. Całe bowiem zło narodziło się w wyniku drobnego konfliktu między Słońcem a Księżycem. Do utarczek niebawem przyłączyły się i boskie zastępczynie - dobroduszna Erenia i stanowcza Zenas. Wojna trwała latami, a bogini wiary, nadziei i miłości - nieskazitelna Ancelloan - nie mogła dopuścić, by zło odniosło triumf. Wraz z pomocą plemienia Slade'ów udalo się jej zapieczętować boginię aniołów i demonów - dwie nienawidzące siebie siostry - by zaprowadzić ład.


    [h2]Stworzycielka Ancelloan i Niszczycielka Fernon[/h2]Dotąd wszyscy myśleli, że wielka bogini Ancelloan poniosła okrutną śmierć z rąk Słońca i Księżyca - tak też zawierały wielkie legendy pisane przez najznamienitszych mistrzów na przestrzeni dziejów. Nie była to jednak prawda, bowiem Ancelloan - bogini wszelakiego życia i kreacji - żyła uśpiona w mroku. Kapitan Krzyżaków rozkazał poszukiwaczowi z NosObozu czym prędzej udać się do zakazanej strefy, by ją odszukać. Z pomocą wspomnień Ziemi poszukiwacz wywołał boskie pole elektromagnetyczne, w wyniku czego przywołana została istota światła i mroku - były to Stworzycielka Ancelloan i Niszczycielka Fernon w jednej postaci.



    [h2]Wielka wojna Dobra i Zła[/h2]Dobro było ściśle związane ze Złem, tak że jedno nie odstępowało od drugiego ani na krok. Wkrótce sam poszukiwacz przygód musiał udać się na Glacernon, gdzie też zaczęły nadciągać siły Dobra i Zła. Odwieczna prawda w końcu zasmakowała światła dziennego. Nie była to wyłącznie wojna między istotami dobrymi a złymi, ale wojna Dobra i Zła. Najznamienitsi bohaterowie udali się niebawem na wyspę Glacernon, gdzie też rozgorzała wielka bitwa pomiędzy Stworzycielką Ancelloan a Niszczycielką Fernon. Wkrótce Fernon została uśpiona, a Ancelloan podziękowała śmiałkom za cały trud włożony w bronienie i propagowanie Dobra na całym świecie. Żegnając się, rozpłynęła się w powietrzu, otaczając zgromadzonych ciepłą aurą, zaś Fernon zapadła w głęboki sen. Czy Dobro ostatecznie zatriumfowało?

  • Zapomniane sztuki walki



    MSW_background.jpg


    Historia sztuk walki

    Podczas wielu wojen i konfliktów armie w większości zasilane były przez umiejętnych magów, zręcznych wojowników, sprytnych łuczników i bardzo rzadko również przez zuchwałych poszukiwaczy przygód. Niektórzy awanturnicy jednak nie skorzy byli do posługiwania się bronią na polach bitwy, nadzieję pokładali w swoich rękach i nogach, co zapewniało im niejednokrotnie wielką przewagę. W dawnych czasach na świecie znane były znamienite szkoły, które szkoły z samoobrony i dyscypliny, wykorzystując w walce jedynie pieści i nogi. Ta szlachetna sztuka znana była jako absolutne mistrzostwo, dlatego też szkoły te były niezwykłe popularne. Z biegiem czasu jednak ludzkość nauczyła się wyrabiać różnorakie bronie, przez co sztuka ta zapadała w niepamięć. Kiedy zagrożenie ze strony aniołów, demonów i bogini Fernon przybierało na sile, na palcach zaledwie dało się policzyć osoby, które gorliwie szanowały tę zapomnianą tradycję. Wśród nich byli między innymi Jerico, Tei Ken i bohater z NosVille, który zainteresował się tą metodą walki.


    Legenda o czwórce legendarnych mistrzów sztuk walki. Postanowienie odkrycia prawdy.

    Bohater z NosVille wytrwale ćwiczył i poznawał wiele technik podczas swych podróży. Praktyki na świeżym powietrzu nie zaspokajały jednak jego ciekawości co do historii swojego rzemiosła. Żmudne godziny spędzone w bibliotece Cuarry doprowadziły adepta do odnalezienia starej, zniszczonej książki zatytułowanej "Prawdziwa historia wojny bogów". Książka ta opisywała, w jaki sposób legendarny mistrz sztuk walki - Smocza Pięść - zebrał wieki temu trójkę swoich przyjaciół, by wspólnie wyruszyć w świat w celu odkrycia prawdy o wojnie bogów - Słońca i Księżyca - a także początku konfliktu między Erenią a Zenas - dwiema boginiami, które z nieznanych przyczyn po wielkiej wojnie opiekowały się przeciwstawnym żywiołami. Bohater nie dowiedział z niej się jednak za dużo, ponieważ większość stronic była pusta.


    "Mężczyzna z krwi i ognia" - Smocza Pięść. Wojna bogów - spisek dwóch bogini.
    Chcąc dowiedzieć się prawdy, o której wspominała książka, bohater udał się w podróż w poszukiwaniu śladów czwórki legendarnych mistrzów sztuk walki. Za zawartymi w niej wskazówkami udał się on w stronę znajdującego się za Skalnym Klifem Mglistego Lasu, w którym po raz ostatni widziani byli podróżnicy. Forsując się z aniołami i demonami po drodze, młody adept w końcu dotarł do tajemniczej, usłanej posągami z pochodniami jaskini. Został on tam zaatakowany przez iskrzącą się ogniem kobietę, którą prędko pokonał. W fali ognia wkrótce ukazał się pierwszy z legendarnej czwórki bohaterów - Smocza Pięść, mężczyzna z krwi i ognia, człowiek o niezwykle ognistym temperamencie. Nakazał on odnaleźć trójkę pozostałych jego przyjaciół i dowiedzieć się prawdy. Polecił też szczególnie wystrzegać się aniołów i demonów, a zwłaszcza Erenii i Zenas, które rozpętały na świecie wojnę, spiskując. Nie zdążył jednak wyjaśnić szczegółów, ponieważ po chwili zniknął.


    02fe05b107f561e2c77181416423af.jpg


    "Spokojna i opanowana na podobieństwo nocy" - Mistyczny Artysta. Istota tajemniczego Ego.[
    Bohater był ogromnie zaniepokojony i zaciekawiony słowami wypowiedzianymi przez Smoczą Pięść, ponieważ wojna bogów była jednym z najbardziej tajemniczych elementów historii, tak samo, jak sprzeczność natury Erenii i Zenas i sama istota światłości i ciemności, dobra i zła. Jego dalsze na powrót zaprowadziły go do Jerico, który nie krył podziwu i ogromnie zazdrościł z powodu odnalezienia Smoczej Pięści. Polecił on udać się do biblioteki, by dowiedzieć się więcej. W Bibliotece Cuarry mistrz odnalazł książkę "Historia zapomnianych mistrzów", w której ni stąd, ni zowąd pojawił się drugi z czterech rozdziałów. Dalsze stronice poetycko opisywały drugą bohaterkę - Mistycznego Artystę. Kiedy Smocza Pięść wybuchał złością, ta swym spokojem i opanowaniem nie przejmowała się niczym. Jej sztuka walki była najbardziej widowiskowa w nocy, ponieważ wtedy kwiaty, które rysowała w powietrzu, były najbardziej śmiercionośne. Rozlatujące się kartki zawierały informację o naturze światłości i ciemności, które dawno temu istniały w jednej postaci. Kiedy ludzie żyli pod niewolą demonów i znosili ogromne tortury, na świecie żyła pewna istota o imieniu Ego. Zauważyła ona, że gdy moc światłości słabnie, moc ciemności przybiera na sile i odwrotnie. Wtedy też ludzie nie walczyli z demonami, a ze sobą. Zabiegając o swój własny żywot, od tamtej pory Ego starała się, by moce światłości i ciemności były zawsze ze sobą w równowadze. Książka opisywała również, w jaki sposób czwórka bohaterów dotarła na szczyt wielkiej góry, położonej nieopodal Mglistego Lasu. Adept udał się tam, po drodze znów walcząc z aniołami i demonami, które nie konkurowały ze sobą, a współpracowały. Po przejściu przez Wodną Jaskinię, oczom śmiałka ukazała się przepiękna fasada olbrzymiej świątyni, z której lała się woda. Tam spotkał Mistycznego Artystę, z którą zmierzył się pod postacią Smoczego Pięści. Ta podziękowała mu i nakazała odnaleźć pozostałych towarzyszy, a wówczas prawda wyjdzie na jaw. Znikła w blasku zachodzącego księżyca.


    MSW_water_background.jpg


    "Sprawiedliwy i dążący do odkrycia prawdy" - Mistrz Wilk. Prawda o sprzecznych naturach Erenii i Zenas.
    Schodząc z wielkiej góry, dziedzic Mistycznego Artysty ze łzami w oczach rozmyślał nad naturą światłości i ciemności, a także zagadkowej istocie - Ego. W ręku trzymał naszyjnik będący pamiątką po legendarnych mistrzach, podarowany przez Tei Kena. Czując nieznaną moc tlącą się w naszyjniku, wyruszył do Sorayi Style w NosVille, by dowiedzieć się czegoś więcej. Ta ogromnie zdziwiła się na widok biżuterii, ponieważ nigdy dotąd nie dane jej było takowej zobaczyć. Po wizycie u alchemika bohater dowiedział się, że naszyjnik ten skrywa w sobie niezmiernie czystą, wilczą energię starego mistrza. Udał się on następnie do biblioteki, w której znów odnalazł tę samą książkę, co ostatnio. Przyłożywszy naszyjnik do pustych stronic, jego oczom ukazał się przedostatni rozdział. Zawierał on historię prawdy: bitwę kochającej ludzkość, świetlistej Erenii i nienawidzącej wszystko, co żywe, mrocznej Zenas. Erenia, obrończyni wszelkiego życia, zapewniła ludziom pokój po zwycięstwie nad Zenas. Ale ludzkość była już wtedy zbyt zepsuta. Erenia płakała gorzkimi łzami z powodu niekończących się wojen między ludźmi. Jej rozpacz przerodziła się w gniew, a dobre serce przemieniło się w lód. To sprawiło, że ciemna energia objęła duszę Energii i zawładnęła jej istotą. Zenas z kolei stała się pustką po bitwie. Świetlista energia jedna przygarnęła ją i uleczyła. Odtąd Erenia i Zenas, zamieniwszy się miejscami pilnowały, by ich energie nigdy już nie wyczerpały się. Książka również zawierała historię trzeciego mistrza - najsprawiedliwszego niegdyś człowieka będącego w połowie wilkołakiem. Został on przeklęty przez Erenię, która przemieniła go w starego wilka, ponieważ jako jedyny odkrył on prawdę o prawdziwej naturze boginii. Młody mistrz sztuk walki z pomocą Carvena odnalazł Mistrza Wilka w zapomnianej jaskini, w której znów musiał się zmierzyć z aniołami i demonami. Mistrz Wilk nakazał mu odnalezienie ostatniego legendarnego mistrza sztuk walki - panią mroku - która niedługo przybędzie, ponieważ czuje już jego energię. Kiedy tego dokona, odwieczna prawda w końcu zasmakuje dziennego światła.


    MSW_3SP_tlo.jpg


    ???[


    [hr][align=right]Poradnik został stworzony przez: @Keriald.
    Poradnik został poprawiony przez: @Alarius.
    Z podziękowaniami dla: @Horacy, @Lucek,@friends111, @TenOdGłośników, @Cyprian.
    Zostały użyte prace takich autorów, jak: Tobi17 (NosTale.pl), yunaxd, Lawshea (NosTale.pl), Kiarisha (NosTale.fr).